Cztery rodziny z Liwcza w gminie Dołhobyczów przeżyły chwile grozy. Po oberwaniu chmury w środę po południu woda zalała ich domostwa. Poziom wody był na tyle wysoki, że woda wlewała się do budynków mieszkalnych przez okna.
Wystarczyło kilka minut. - Po oberwaniu chmury woda ściekająca z pól utworzyła rzekę przepływającą przez cztery gospodarstwa - opowiada Piotr Sendecki, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Hrubieszowie.
Cztery zalane gospodarstwa leżą w niecce. Woda w mieszkaniach sięgała już 1,5 m. Na miejsce zdarzenia przybyło około 40 strażaków, wójt gminy Dołhobyczów, policja, pogotowie ratunkowe, pogranicznicy.
- Poziom wody był na tyle wysoki, że woda wlewała się do budynków mieszkalnych przez okna - mówi Sendecki. - Akcja ratownicza polegała na ewakuacji mieszkańców z zalanych mieszkań, po czym w celu odprowadzeniu wody z zalanych gospodarstw przekopano drogę powiatową.
- Decyzję podjęliśmy po wcześniejszym uzgodnieniu ze starostą hrubieszowskim - wyjaśnia Stanisław Staszczuk, sekretarz gminy Dołhobyczów. - Nie było innego wyjścia.
Do akcji wkroczyły dwie koparki. Przekopanie drogi przyniosło oczekiwany efekt: poziom wody się obniżył.
-Wypompowaliśmy wodę z zalanych pomieszczeń i zabezpieczyliśmy przekopaną drogę - opowiada rzecznik strażaków.
Mieszkańcy podtopionych gospodarstw muszą uporać się jednak ze zniszczeniami spowodowanymi falą wody, zanieczyszczonymi studniami wody pitnej oraz ogromnymi ilościami błota w mieszkaniach i na podwórkach.
Dzisiaj gmina zabezpieczyła im wodę pitną w butelkach. Trwa porządkowanie posesji. Wynoszone są z mieszkań meble i inne sprzęty, odmulane mieszkania i posesje - mówi sekretarz.
Droga Powiatowa Dołhobyczów-Tomaszów Lub. nie jest przejezdna.
To była naprawdę mokra środa. W Wereszynie woda zalała drogę wojewódzką. Strażacy zabezpieczyli to miejsce i zamknęli ją na okres zagrożenia. Do mniejszych podtopień doszło też w: Horoszczycach, Witkowie i Mirczu.